Zadowolony z orzeczenia, jaki w jego sprawie wydany został wczoraj w Sądzie Rejonowym w Goleniowie, jest burmistrz Robert Krupowicz. Spodziewa się jednak, że prokuratura jeszcze tematu nie zamknęła.
Przypomnijmy, że sędzia Michał Krzywulski uznał burmistrza winnym ujawnienia tajemnicy skarbowej, uzasadniając jednak swoją decyzję niską szkodliwością społeczną popełnionego czynu umorzył postępowanie w zawieszeniu na rok. Jedyną karą jest de facto 2 tys. zł, które R. Krupowicz musi wpłacić na cele społeczne. Dla niego samego to rozwiązanie satysfakcjonujące, choć zaznacza, że spodziewa się dalszych działań prokuratury.
– Podkreślam to, że ujawniłem informacje w dobrze przez siebie pojętym interesie społecznym, bo uważam, że mieszkańcy Goleniowa mają prawo wiedzieć dlaczego radni, którzy uchwalają prawo miejscowe, nie regulują zobowiązań w taki sposób, jak wszyscy inni. Sąd uznał, że doszło do naruszenia tajemnicy skarbowej, ale także stwierdził, że szkodliwość społeczna mojego czynu nie była znaczna. Czekam obecnie na uzasadnienie decyzji sądu, ale też na stanowisko prokuratury, bo biorąc pod uwagę wystąpienie prokuratora, który żądał nałożenia na mnie wysokiej grzywny i wyroku skazującego spodziewam się, że zostanie złożona apelacja. Na razie cieszę się faktem, że nadal sprawuję urząd, mój mandat jest ważny, a wyrok nie stanowi przeszkody w dalszej aktywności publicznej z mojej strony – powiedział nam R. Krupowicz.
Zarzuty postawione R. Krupowiczowi przez prokuraturę dotyczą ujawnienia tajemnicy skarbowej. Doszło do niego podczas sesji Rady Miejskiej 24 września ubiegłego roku, gdy jednym z tematów obrad były stawki opłat za odbiór śmieci. Burmistrz oświadczył wówczas, że część radnych ma zaległości w opłatach za odbiór odpadów, wymieniając przy tym z nazwiska Łukasza Mitułę, Marcina Gręblickiego, Mariusza Skakuja, Krzysztofa Sypienia i Katarzynę Zalewską – Paciorek, podając precyzyjnie, ile czasu zalegają z płatnościami i o jakie kwoty chodzi.