Przerwane zostały minionej nocy poszukiwania dwóch osób, które w okolicach podgoleniowskiej Czarnej Łąki wpadły do jeziora Dąbie po wywróceniu się łodzi motorowej.
Jak informuje szczecińskie WOPR, służby zgłoszenie o wywróceniu się jednostki 500 metrów od brzegu w rejonie pomiędzy Czarną Łąka, a Lubczyną otrzymały wczoraj ok. godz. 19:30. Godzinę później uzyskano kontakt z poszkodowanymi, okazało się jednak, że dwie osoby dopłynęły do brzegu, ale o losie dwóch kolejnych nic nie wiadomo.
Z bazy dodatkowo zadysponowano wówczas samochód L-200 z załogą wyposażoną w drona z termowizją, poszukiwania wsparła jednostka Wodnego Referatu Policji i kolejna jednostka SzWOPR R-501, na miejscu pojawiły się także jednostka ratownicza SAR, śmigłowiec Marynarki Wojennej z bazy w Darłowie, a do działań dołączyły PSP z Goleniowa i OSP Lubczyna.
Po wskazaniu miejsca przez jednego z poszkodowanych policja odnalazła zatopioną jednostkę, namierzono też rzeczy z łodzi i kamizelkę ratunkową. Po północy zapadła decyzja o wstrzymaniu poszukiwań z powodu trudnych warunków atmosferycznych.