Coraz więcej małych biznesów otwierają pracujący i mieszkający w Goleniowie obcokrajowcy. Wzbogaca się dzięki nim przede wszystkim gastronomiczna mapa miasta.
Skład etniczny Goleniowa zmienia się w ostatnich latach w zawrotnym tempie. To, co jeszcze 20 lat temu mogło być traktowane jedynie w kategoriach abstrakcyjnych wizji, dzisiaj staje się normą. W Goleniowie pracują, mieszkają i coraz bardziej wtapiają się w lokalną społeczność między innymi Chińczycy, Wietnamczycy, Turcy, Malezyjczycy, Nepalczycy, Włosi, Bengalczycy, ostatnio nawet Kolumbijczycy, ale przede wszystkim – Ukraińcy.
Zdecydowana większość imigrantów pracuje w Goleniowskim Parku Przemysłowym, coraz częściej jednak zaznaczają oni swoją obecność na mieście, otwierając czy to punkty handlowe i usługowe, czy małą gastronomię. Od lat działają przecież w Goleniowie bary z kebabem, restauracja wietnamska, od niedawna też włoska, a w ostatnim czasie w największym bodaj stopniu wzbogacają ten krajobraz Ukraińcy. Szlak przetarł Jurij, który po około 5 latach pracy w Polsce zrealizował swoje marzenie i otworzył cieszącą się sporą popularnością kawiarenkę Koffestylle przy ul. Kościuszki. W ślad za nim poszli niedawno właściciele działającego po sąsiedzku shisha baru Heisenberg, restauracji Masa Sushi (ul. Barnima), a najświeższym nabytkiem jest otwarty przy ul. Szczecińskiej, widoczny na zdjęciach sklep Beerloga, w którym nabyć można między innymi lane z beczki piwo (tylko na wynos), a także mało w Polsce popularne przekąski typu suszone ryby czy wołowina. Wybór robi się więc coraz większy, choć z pewnością przydałoby się jeszcze więcej różnorodności.
Z różnych powodów dane statystyczne, dotyczące przebywających na terenie gminy Goleniów są mało precyzyjne, nie sposób więc posługiwać się w ich przypadku dokładnymi liczbami. Gołym okiem widać jednak, że coraz bardziej zmieniają oni nasze otoczenie. Na lepsze czy na gorsze – to już oczywiście indywidualna ocena.
