Paweł Palica

„Hotel” dla owadów zniszczony. Leży na ziemi, odpadł daszek

fot. Paweł Palica

Niemal kompletnie zniszczony został jeden z domków dla owadów, które dzięki staraniom lokalnych społeczników pojawiły się jesienią ubiegłego roku na terenie Goleniowa.

Niewielkie konstrukcje, przede wszystkim mające ułatwiać przezimowanie stacje dla ptaków i owadów, porozstawiane zostały przede wszystkim w parkach dzięki pracy wolontariuszy z Fundacji Przyjaciele Czterech Łap. Nie tylko w Goleniowie zresztą, bo podobne akcje były realizowane w Barlinku, Baniach, Choszcznie, Mostkowie i Sulimierzu.

Najwyraźniej nie wszyscy uznali, że są one cokolwiek warte, bo jeden z owadzich hoteli, ustawionych w alei św. Jerzego w Goleniowie, jest z zadziwiającą regularnością dewastowany. Najpierw oderwany został od podstawy i leżał na ziemi, później ktoś oparł go o oparcie ławki, teraz jednak znów został powalony, a przy tym stracił daszek. Komentarz jest tu chyba zbędny.

Owady w niewielkich drewnianych konstrukcjach mogą teoretycznie znaleźć miejsce do złożenia jaj, schronienia się przed większymi zwierzętami, deszczem czy mrozem. Każdy z domków składa się z kilku segmentów, co jest o tyle ważne, że przykładowo biedronki chętnie chowają się pomiędzy szyszkami i suchymi liśćmi, a pszczoły i osy preferują trzciny i nawiercone gałęzie. Nowoczesne budownictwo nie pozostawia owadom zbyt wielu możliwości.

To top