Przez Goleniów przepływa kolejna fala zanieczyszczonej znacznie powyżej naszego miasta wody. Ina wygląda i śmierdzi okropnie.
O tym, że woda w Inie ponownie uległa zanieczyszczeniu, pisaliśmy 31. maja. Dzień wcześniej nad Stargardem przeszła gwałtowna ulewa, a do rzeki – standardowo w przypadku Stargardu – trafiły ścieki z miejskiego systemu kanalizacyjnego.
Efekty ulewy dzisiaj widzimy w Goleniowie. Woda w Inie jest mętna, ma brązowe zabarwienie, śmierdzi, cóż, mówiąc wprost – jak zawartość szamba. Tym razem najpewniej dotarły do nas jednak nie tyle nieczystości ze Stargardu, ale też – jak twierdzi Artur Furdyna z Towarzystwa Przyjaciół Rzek Iny i Gnojowicy – prawdopodobnie zmieszana z gnojowicą gleba z położonych powyżej niego i na terenie powiatu choszczeńskiego pól. Na szczęście na razie nic nie słychać o śnięciach żyjących w Inie ryb.
Rok temu, przypomnijmy, zatrucie wody w Inie spowodowało prawdziwą katastrofę ekologiczną. Fala zanieczyszczeń z oczyszczalni ścieków w Stargardzie do Goleniowa dotarła 19 czerwca, a tylko w okolicach naszego miasta z rzeki wyciągnięto dobrych kilkaset kilogramów martwych troci, kleni, szczupaków, okoni czy miętusów.
Artur Furdyna, możemy zdradzić, pojawi się w kolejnym epizodzie naszych “Rozmów do Uwolnienia”.