Paweł Palica

KWW Roberta Kuszyńskiego podsumowuje kampanię wyborczą. „Dziesiątki, jak nie setki rozmów”

Oficjalnie podsumował zbliżającą się do końca kampanię wyborczą Komitet Wyborczy Wyborców Roberta Kuszyńskiego. Spostrzeżenia jego członków publikujemy w całości.

Szanowni Mieszkańcy Gminy Goleniów,

Kampania wyborcza zbliża się do końca i mamy pewne przemyślenia związane z jej przebiegiem. Chcemy się tymi przemyśleniami z Wami podzielić.

Większość z nas pierwszy raz czynnie uczestniczyła w kampanii wyborczej. Jedynie dwie osoby – pani Danuta Faryniarz i pan Robert Kuszyński, mają to doświadczenie już za sobą, gdyż są Radnymi Rady Miejskiej w Goleniowie w mijającej kadencji.

Praca naszego Komitetu Wyborczego rozpoczęła się na długo przed terminem kampanii wyborczej. Odbyliśmy dziesiątki, jak nie setki rozmów, zanim podjęliśmy decyzję, jaki ma być nasz komitet i jaki program Państwu zaoferujemy.

Kiedy podejmowaliśmy decyzję o formie prowadzenia kampanii, musieliśmy liczyć się z kosztami i nie chodzi tu tylko o pieniądze, chociaż przekonaliśmy się, że są jednak ważne. Na tle innych komitetów wyglądamy jak ubodzy krewni, bo przecież czymże są nasze „standardowe” banery wiszące na płotach i balustradach, w porównaniu z olbrzymimi banerami, które zawisły na blokach w centrum Goleniowa. Zgodnie z prawem są określone limity na prowadzenie kampanii wyborczej i dotyczą one zarówno kandydatów na radnych jak i na burmistrza. Jako nowicjusze, bardzo przestrzegaliśmy dyscypliny finansów, ale czy inne komitety też ich przestrzegały? Szczerze wątpimy, wiemy bowiem, ile co kosztuje i nijak się nie da zmieścić w limicie, zakupując tak dużo banerów, że można zasypać swój okręg wyborczy oraz w przypadku jednej z kandydatek – zawiesić baner w sąsiedniej gminie.

Wydawać by się mogło, że już na wstępie kampanii byliśmy przez to skazani na porażkę, ale… . No właśnie. Od samego początku, postawiliśmy na kontakt bezpośredni. I tego właśnie doświadczaliście Państwo z naszej strony niemal codziennie na ulicach naszej gminy, zarówno w mieście jak i na obszarach wiejskich. Dzięki temu mogliście się Państwo przekonać, że My naprawdę istniejemy i nie patrzymy na Was z góry, wisząc na blokach. Sprawdzić, że naprawdę wyglądamy tak, jak przedstawiają to nasze materiały wyborcze, że nie jesteśmy „podrasowani” programami komputerowymi na potrzeby kampanii (wielki szacunek za to dla Pań z naszego komitetu). Postawiliśmy na naturalność i szczerość. Nie zaserwowaliśmy Państwu sztuczek socjotechnicznych, które niewątpliwie potrafią manipulować wyborcami, nie traktujemy naszej gminy jako projekt – do zrealizowania, odhaczenia. Gmina Goleniów to nasz dom.

Nie wykorzystujemy osiągnięć innych jako swoich własnych. Nikt nie prowadzi gminy sam, to jest cały aparat administracyjny, a tak na marginesie, to zastanawiamy się, jak można tak zupełnie zapomnieć o panu Robercie Krupowiczu – zdaje się, że przez wiele lat, to jednak Pan Robert Krupowicz kierował naszą gminą.

Może tak się prowadzi kampanię wyborczą, tak doradzają doradcy i daje to efekty, ale w takim razie jest to standard, który nam nie odpowiada.
Być może jest to nasz błąd, zobaczymy. Liczymy, że jednak nie dacie się Państwo zmanipulować.

Mieliśmy plan na naszą kampanię i konsekwentnie go realizowaliśmy, pomimo tego, że nazywano nas amatorami, specyficznymi kandydatami i krytykowano dosłownie za wszystko: za to, kim jesteśmy, gdzie pracujemy, a nawet za to, że utworzyliśmy stronę internetową, choć zgodnie z obowiązującym prawem, każdy komitet wyborczy musi prowadzić taką stronę. Oskarżono nas, że ściągnęliśmy pomysł od pana Krzysztofa Sypienia. Osoba, która to napisała, musiała patrzeć na świat przez krzywe zwierciadło. Gdzie nam do bardzo profesjonalnej strony szanownego kontrkandydata? Nie wiemy, kto stoi za tymi pomówieniami, bo autor nie podaje nawet swoich inicjałów. Celowo nie podamy tu nazwy profilu na FB, bo nie warto czytać tych wypocin i jadu sączącego się z każdego napisanego słowa. Ale ciekawi jesteśmy, kto i dlaczego tak bardzo wziął nas sobie na celownik. 😎
Bo przecież inni też popełniają błędy i nie są one wyszydzane, wskazywane palcem. Część kandydatów na swoich banerach informuje, że kandyduje do Rady Gminy, a przecież u nas jest Rada Miejska. I to nikomu nie przeszkadza. Nam w sumie też nie, chociaż to spory błąd.

Mówiąc o mijającej kampanii wyborczej nie można nie wspomnieć o potężnym narzędziu propagandy i agitacji wyborczej, czyli o mass mediach. Za nami nie stoi żaden portal internetowy czy telewizja, wręcz przeciwnie. Rzeczywiście w tym aspekcie jesteśmy, a raczej byliśmy amatorami. Bardzo szybko staraliśmy się jednak nadrobić zaległości, nauczyliśmy się lepszego wykorzystywania możliwości, jakie daje internet, w którym każdy może publikować, co chce. Rzetelność tych publikacji i bezstronność to już zupełnie inna strona medalu. Na pierwszy rzut oka widać, który portal kogo popiera. I OK, każdy ma prawo do własnego zdania, jednak osoby określające się mianem redaktora czy dziennikarza powinny przynajmniej z grubsza znać i stosować zasady etyki dziennikarskiej. Dziennikarstwo nie polega bowiem na krytykanctwie, ale na obiektywnym i rzetelnym przedstawianiu faktów. Dziennikarze nie powinni nikogo pouczać, bo nie są nieomylni. Powinni opisywać rzeczywistość, a nie ją kreować.

Zdarzyło się jeden jedyny raz, że nasz kolega, Mariusz Chiliński, znalazł się przypadkowo w rejonie przeprowadzanej sondy przez Goleniów Net i… chyba było głupio prowadzącemu nie kontynuować rozmowy. Powstał prestiżowy, jeden jedyny raz opublikowany miniwywiad z naszym kandydatem. Mariusz miał niewiele więcej niż 5 minut na wypowiedź. Były to, a jakże, słowa pochwalne dla naszego kandydata i komitetu, ale też konstruktywna ocena ostatnich kilku lat z życia Gminy Goleniów. Skaczemy z zachwytu, że Mariusz Chiliński dostał „prime time” na goleniowskich ulicach, ale tak całkiem na serio – czymże są te przypadkowe minuty wobec godzin uwielbienia dla jednego z kandydatów – Pana Banacha?

Dlatego podczas trwającej kampanii musieliśmy nauczyć się posługiwać social mediami, szybciutko, szybciutko, aby przebić się z naszym przekazem do Państwa, gdyż tylko tu mogliśmy się przedstawić, powiedzieć kim jesteśmy, co i dlaczego chcemy zrobić.

No i oczywiście są jeszcze ulotki. Przepraszamy za nie, ale nie każdy korzysta z internetu. A skoro postawiliśmy na kampanię bezpośrednią, to tak właśnie mogliśmy do Państwa dotrzeć – rozdając je niemal codziennie na ulicach miasta i wrzucając do skrzynek pocztowych. Robiliśmy to sami, nie wykorzystując do tego celu ani rodzin (no chyba, że ktoś chciał), ani młodzieży.

Dlatego ze zdziwieniem patrzyliśmy, jak w niebieskich „mundurkach” z napisem na plecach TEAM BANACHA, ulicami Goleniowa pomykała młodzież z Młodzieżowej Rady Gminy.

Rozumiemy, że MRG powstała, aby uczyć się właściwej postawy obywatelskiej, ale angażowanie jej w czynną kampanię wyborczą jednego z kandydatów uważamy za co najmniej nieetyczne.

Natomiast bardzo podobało nam się zaangażowanie Młodzieżowej Rady Gminy w przygotowanie debaty wyborczej. Brawo, tak się to powinno robić! Nie było widać stronniczości i zaangażowania w jeden komitet. To bardzo wartościowa lekcja demokracji, nie tylko dla Młodych, ale dla nas wszystkich, a przede wszystkim dla goleniowskich „dziennikarzy”, którzy wybierając zdjęcia do artykułów, wybrali najgorsze z możliwych dla kontrkandydatów swojego wybrańca. Może wyciągną wnioski z tej lekcji.

Wnioski z przygotowania debaty powinien wyciągnąć tez organizator kolejnej debaty, bo jakość streamingu była gorzej niż fatalna. Co z tego, że debatę pokazywano (nagrywano) z kilku kamer, ale z jednym mikrofonem na sześć osób, w pomieszczeniu z pogłosem. Bardzo negatywnie wpłynęło to na oglądalność. Uważamy, że możliwości jakie daje debata zostały zmarnowane. Pominiemy milczeniem sposób zaproszenia do udziału w debacie, wskazywanie błędnej godziny debaty w kilku miejscach jak i pouczanki, połajanki w mailach, w których zadawaliśmy konkretne i rzeczowe pytania.

Młodzieżowa Rada Gminy zrobiła to dużo lepiej, profesjonalnie, rzetelnie i bezstronnie. Jesteśmy przekonani, że w kolejnych wyborach nie pozwolą się wykorzystać i będą w nich uczestniczyć czynnie, organizując debaty.
Tyle i tylko tyle, jeśli chodzi o profesjonalizm naszych mass mediów.
Tak jak mieliśmy plan na kampanię bezpośrednią, tak samo od początku mieliśmy przemyślany, konkretny i spójny program wyborczy. Nieco zdziwiły nas zatem aktualizacje programów wyborczych kontrkandydatów o nasze bloki programowe. Nagle się okazało, że oprócz nas, potrzebę budowy schroniska dla zwierząt widzi też Komitet pana Tomasza Banacha, a potrzebę wprowadzenia budżetu obywatelskiego widzi inny z kontrkandydatów. Przypadek, czy może spóźniona analiza potrzeb mieszkańców, a może brak rozmów i kontaktu z mieszkańcami naszej gminy?

Kończąc nasze podsumowanie kampanii, przyznajemy, że czynny udział w niej był lekcją, która wiele nas nauczyła. Przede wszystkim utwierdziła nas w przekonaniu, że nic nie zastąpi rozmowy z mieszkańcami naszej gminy, bo wtedy i tylko wtedy można dostrzec, jak wiele jest do zrobienia w naszej społeczności.
Wiemy, że aby właściwie sprawować funkcję Radnego lub Burmistrza, nie można uciekać i zamykać się przed mieszkańcami za drzwiami urzędu.

Przekonaliśmy się, że mimo, iż różnimy się z innymi kontrkandydatami w poglądach na wiele spraw, to cele mamy zbliżone. Świadczy o tym fakt, że nasze programy wyborcze miejscami są takie same. Uważamy, że byliśmy inspiracją dla innych Komitetów Wyborczych, bo nasz program został przedstawiony przez pana Roberta Kuszyńskiego w jednej z rozgłośni radiowych długo przed ogłoszeniem swoich programów przez inne komitety.

No i w końcu rzecz najważniejsza, którą konsekwentnie od początku powtarzaliśmy jak mantrę – świadomość że Samorząd to My. Nie Pan Burmistrz i Radni Miejscy, tylko wszyscy mieszkańcy naszej gminy.

Dlaczego to takie ważne? Ano dlatego, że to My wybieramy Burmistrza i Radnych Miejskich, aby w Naszym imieniu i dla nas sprawowali władzę. Powinni tak sprawować tę władzę, żebyśmy się czuli tu jak w domu, bezpiecznie, wygodnie i ze świadomością, że jesteśmy u siebie i mamy realny wpływ na to, jak wygląda nasza gmina.

Głosujmy za lepszą przyszłością naszej gminy!
Lista nr 15 @Komitet Wyborczy Wyborców Roberta Kuszyńskiego

Przeczytaj również:

To top