Cokolwiek absurdalnie wygląda fragment biegnącej przez podgoleniowski Białuń gruntowej drogi, dla zmyłki chyba nazwanej ul. Sielankową. Stoją przy nim uliczne latarnie, które oświetlają przede wszystkim przydrożne zarośla.
Podczas sesji goleniowskiej Rady Miejskiej zwraca na to w ostatnim czasie radna Dorota Chodyko z klubu Koalicja Samorządowa. Widok na miejscu i zdjęciach nie pozostawia zresztą wątpliwości – latarnie na sporym odcinku oświetlają polną drogę, przy której nie ma żadnych zabudowań.
Dodajmy, że nie jest to dzieło przypadku, bo realizację tej inwestycji rekomendował składający się z radnych miejskich zespół do spraw oceny potrzeb inwestycyjnych terenów wiejskich. Jego przewodniczący Andrzej Różański potwierdza, że tak było, zaznacza jednak, że ledwie kilka lat temu wszystko wskazywało na to, że będzie to bardzo sensowne rozwiązanie. Dokonano bowiem podziałów geodezyjnych terenów położonych przy drodze, działki przeznaczono pod zabudowę jednorodzinną, znalazł się też chętny do realizacji inwestycji developer, który wystąpił do gminy z wnioskiem o wydanie warunków zabudowy. Nikt wówczas, wyjaśnia A. Różański, nie mógł przewidzieć, że budowlanka mocno wyhamuje, a developer odłoży swoje plany na później. Zdecydowano więc, że należy oświetlić całą ulicę, przy której pierwszej części stoją między innymi szkoła i sporo domostw.
Radny A. Różański zapowiedział ponadto, że czynić będzie starania, by pobocza drogi zostały oczyszczone z największych chaszczy i można nią było wygodnie, nawet po zapadnięciu zmroku spacerować.