Pomimo tego, że zatrzymano członków grupy przestępczej, odpowiedzialnej za nielegalne składowanie w Mostach odpadów, niewiele wiadomo zarówno o skali zjawiska, jak i zagrożeniu, które może ono generować. Okoliczni mieszkańcy, co oczywiste, są pełni obaw.
Wiadomo w zasadzie tyle, że w trakcie prokuratorskiego dochodzenia “odpady palne” zlokalizowano na terenie prowadzonej przez firmę Len-Kruszywa żwirowni w Mostach, która nie posiadała pozwolenia na składowanie tego rodzaju substancji. Ustalono, że odpady zwożono z terenu kraju, a w dokumentacji ich dotyczącej poświadczano nieprawdę. Sprawa jest poważna, zatrzymanym osobom grozi kara 15 lat więzienia.
Problem sam się jednak nie rozwiąże, narastał bowiem przez minioną dekadę. Roman Mazurek, były sołtys Mostów, który temat drążył na ile mógł, zwraca uwagę na to, że petycje w tej sprawie zaczął pisać już w 2015 roku.
– Na pewno zalega tam szlaka, a z tego, co się dowiedziałem, także jakiś zmielony plastik i może inna chemia. A trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, że u nas w Mostach jest ujęcie wody. Po prostu obawiamy się skażenia wody. I to nie jest tak, że chodzi tylko o Mosty, ale też i sąsiednie miejscowości takie jak Imno, Burowo i kilka innych wsi. My tej wody używamy na co dzień do celów spożywczych – mówi.
Warto dodać, że pismo z pytaniami tej sprawy dotyczącymi skierował do władz gminy Goleniów radny Arkadiusz Guziak (PiS). Do tematu będziemy oczywiście wracać.