/
Paweł Palica

Pisał, że polskich powstańców trzeba zadusić. Trubadur Imperium wciąż patronem ulicy w Goleniowie

“Jak odświeżać, to kompleksowo”, skomentował kilka dni temu informację o tym, że przy remoncie ul. Puszkina w Goleniowie można skorzystać z dotacji, jeden z naszych Czytelników. Chodziło mu jednak nie o stan drogi, a jej patrona – rosyjskiego poetę o zjadliwie antypolskich poglądach.

W epoce PRL i “przyjaźni” polsko – sowieckiej autor “Oszczercom Rosji” miał uprzywilejowaną pozycję. Nie tylko w naszym kraju zresztą, bo choćby na Ukrainie demontowane są obecnie liczne jego pomniki. Tym bardziej dziwić powinno, że Aleksander Puszkin wciąż jest patronem ulicy w pobliżu goleniowskiego magistratu.

Dlaczego? Ano dlatego, że jego opinia o Polakach niewiele różniła się od poglądów, którymi szermuje dzisiaj kremlowska propaganda. Widoczna była ona zarówno w jego twórczości, jak i znanej badaczom prywatnej korespondencji.

W antypolskich wierszach Puszkina jest gniew na szaleńczą dumę pokonanych, którzy nie chcą się przyznać, że przegrali definitywnie, marzą o odwecie, konspirują i podburzają wszystkie europejskie kancelarie dyplomatyczne przeciwko Rosji. Wiersze te są czymś więcej niż potępieniem narodu próbującego odzyskać niepodległość. Pamięć wielkiej rywalizacji jest w nich jeszcze żywa: istnienie Polski znów postawiłoby pytanie, do kogo mają należeć Połock i Kijów, czyli godziłoby w “być albo nie być” imperium. Toteż Puszkin zapowiada, że “wszystkie słowiańskie rzeki rozpłyną się w rosyjskim morzu” – pisał polski noblista, Czesław Miłosz, w wydanej w 1983 r. książce “Rodzinna Europa”. Zapewne miał na myśli takie wiersze Puszkina jak “Oszczercom Rosji” czy “Rocznica Borodino”, w którym Puszkin zwracał się do europejskich posłów, wierzących, że ich kraje powinny pomóc polskim buntownikom w walce zbrojnej doby Powstania Listopadowego.

Antypolską retoryką Puszkin posługiwał się również w prywatnej korespondencji. Przykłady takowych sytuacji przedstawione zostały niedawno przez “Dziennik Polski”:

  • po wybuchu powstania listopadowego Puszkin pisał do córki księcia Kutuzowa: “Jestem wstrząśnięty wieścią o polskim powstaniu. Nasi odwieczni wrogowie zostaną ostatecznie zniszczeni i nic z poczynań Aleksandra nie zostanie, ponieważ były niezgodne z rzeczywistymi interesami Rosji”,
  • w styczniu 1831 roku: “…dostaniemy warszawską gubernię, co należało uczynić już 33 lata temu”,
  • do księcia Wiaziemskiego o polskim majorze, który zginął z okrzykiem “Jeszcze Polska nie zginęła”: “…to ładne poetycko. Ale ich trzeba zadusić, a nasza powolność jest męcząca”,
  • po klęsce powstania w liście do Praskowii Osipowej: “Proszę sobie wyobrazić, z jakim zachwytem przyjąłem wiadomość (o zdobyciu Warszawy)”,
  • do córki Kutuzowa: „Znowu zajęliśmy przysługującą nam pozycję, której nigdy nie powinniśmy byli tracić”.

– Stale ktoś ogłasza, że Putin oszalał. Szkodliwe bajdurzenie. Prezydent Rosji działa racjonalnie, choć wedle innej racjonalności, niż nasza. Bo ludzie myślą wedle map mentalnych charakterystycznych dla kultury, w jakiej funkcjonują. Deklaracje, sposób myślenia i argumenty Putina są identyczne z opiniami Puszkina. Tego samego, o którym uczą się dzieci w polskich szkołach, ponieważ był wielkim poetą i “przyjacielem Mickiewicza” – komentuje autorka publikacji, Liliana Sonik.

Może rzeczywiście przy okazji zapowiadanego remontu temat podjąć? Zapewne znajdzie się kilka lokalnych postaci, które warto uhonorować ulicą w centrum Goleniowa.

Przeczytaj również:

To top