Jest duża szansa na to, że spodziewany efekt przyniesie petycja, którą do magistratu skierowało kilkadziesiąt osób, mieszkających przy skrzyżowaniu ulic Lipowej i Piaskowej w Goleniowie. Czyli miejsca, które przy każdej gwałtowniejszej ulewie znajduje się pod wodą.
Budynki, których autorzy petycji są lokatorami, położone są w zagłębieniu terenu. Przy każdej gwałtownej ulewie zamienia się ono w często nieprzejezdne jezioro, Jacek Krause zwraca jednak uwagę na to, że nie chodzi tylko o to.
– Woda wdziera się też do piwnic, przez okienka, klatki schodowe, ale także przez studzienki kanalizacyjne, więc łatwo sobie wyobrazić jaki jest efekt, gdy się to wszystko zmiesza. Pamiętam sytuację, gdy w piwnicy było metr wody, a 40 centymetrów to normalna sprawa. Rozmawiałem już na ten temat z burmistrzami i z radnymi, usłyszałem, że sprawa zostanie wreszcie rozwiązana, mam więc nadzieję, że tak się wreszcie stanie – powiedział nam.
Wiceburmistrz Tomasz Banach potwierdza, że w magistracie poważnie zajęto się rozwiązaniem problemu. Powiedział nam, że rozmowy na ten temat prowadzone są obecnie z pracownikami spółki Goleniowskie Wodociągi i Kanalizacja, a pieniądze potrzebne na wykonanie niezbędnych inwestycji ujęte zostaną w projekcie budżetu gminy na przyszły rok. Wstępne założenia są takie, że wybudowana zostanie nowa “nitka” kanalizacji deszczowej, pozwalająca na odprowadzenie deszczówki bezpośrednio do Iny.