Nie spadł całkiem z „afisza”, jak się okazuje, temat budowy spalarni odpadów medycznych i niebezpiecznych w pobliżu portu lotniczego Szczecin – Goleniów. Mieszkańcy okolicznych miejscowości muszą trzymać rękę na pulsie.
Sprawa została poruszona podczas wczorajszego posiedzenia goleniowskich radnych miejskich z kilku komisji. Debata dotyczyła przede wszystkim projektu uchwały dotyczącej nałożenia planu zagospodarowania przestrzennego na lotniskowe tereny, że jednak obecny był prezes Maciej Dziadosz, wykorzystano okazję na zadanie mu kilku pytań odnośnie budzącej duży niepokój „lokalsów” inwestycji.
Jak się okazuje, temat nie umarł śmiercią naturalną. Prezes Dziadosz poinformował zainteresowanych, że spółka CHS Holding, która przymierza się do wybudowania Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów, zawarła w swoim czasie z zarządem lotniska umowę rezerwacyjną i w ślad za nią wpłaciła zaliczkę w wysokości 50 tysięcy złotych. Umowa obowiązuje jednak do 31. stycznia 2025 roku i jeśli do tego terminu inwestor nie dostarczy pozwolenia na budowę, może być zerwana bezkosztowo. Samo dotrzymanie terminu, zaznaczył, jest mało prawdopodobne, bo inwestycja jest dopiero na etapie uzyskiwania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.
Przypomnijmy, że w ramach inwestycji projektowane były dwie linie technologiczne do termicznego przekształcania, czyli mówiąc wprost: spalarnia, odpadów. Każda z nich ma charakteryzować się zdolnością przetwarzania 1,25 tony na godzinę i będzie w stanie pracować w sposób ciągły, co przy zakładanym czasie pracy 8 000 h/rok pozwoli na zutylizowanie 10 tys. ton odpadów.
Do tematu będziemy wracać.