W związku z komentarzami pod artykułem dotyczącym pomnika Rotmistrza Pileckiego, z których cześć można uznać za merytoryczny spór oparty o argumenty, Goleniowski Kolektyw postanowił odnieść się do kilku kwestii i przedstawić wyjaśnienie pewnych nieporozumień.
“Z nadzieją, że debata, także internetowa może mieć kulturalny charakter”
Komentarze nie nastawione entuzjastycznie do stanowiska Goleniowskiego Kolektywu, skupiają się na podkreślaniu dokonań i życiorysu Witolda Pileckiego. Taka argumentacja byłaby uzasadniona w sytuacji, gdyby nasz wpis kwestionował fakt, że Rotmistrz był postacią wybitną. Każdy, kto przeczytał nasz wpis, nie może mieć wątpliwości, że nic takiego nie napisaliśmy. Podejrzewamy, że cześć komentarzy może wynikać z nie zapoznania się z naszym stanowiskiem, a jedynie z tytułem artykułu na portalu wgoleniowie.pl. Jest to niestety częsta praktyka w „dyskusjach internetowych”, jednak nie jest to dobra praktyka.
Można postawić pytanie, czy fakt, iż rtm. Pilecki był osobą wybitną, sprawia że trzeba mu postawić pomnik? Czy warto jego postać uhonorować w inny sposób? W naszej ocenie dużo lepsze są spotkania z historykami, przedstawienia artystyczne, czy inne podobne formy przybliżenia obywatelom postaci Pileckiego. Takie rzeczy odbywają się przecież w naszym mieście i są godne pochwały. Z kolei, jeśli chodzi o bardziej “materialne i trwałe” formy upamiętnienia, to jedną z propozycji przedstawiliśmy w naszym wpisie.
Aby lepiej zobrazować nasze stanowisko, przywołajmy Święto Niepodległości. Można je uczcić tylko złożeniem kwiatów pod pomnikiem i przemową przedstawicieli władz, w czym uczestniczyć będzie kilkunastu, maksymalnie kilkudziesięciu mieszkańców. A można to zrobić poprzez organizowanie co roku wydarzenia w postaci Goleniowskiej Mili Niepodległości, co według nas jest dużo lepsze – mimo, a może m.in. dzięki temu, że mniej patetyczne.
W naszej ocenie, jeśli już stawiać pomniki, to warto zrobić to w sposób przemyślany, nie sztampowy, przyciągający uwagę i upamiętniający przede wszystkim osoby związane z Goleniowem. Przykład, to pomnik burmistrza Wojciechowskiego przed budynkiem urzędu. Stawianie pomników tych samych osób, w tym samym stylu, w wielu miastach, angażując niemałe środki publiczne (czyli nas wszystkich), nie wnosi żadnej wartości poznawczej, a często nawet psuje przestrzeń publiczną pod względem wizualnym. Dodatkowo przywodzi na myśl czasy Polski Ludowej i innych podobnych państw. Groteską byłoby honorować Witolda Pileckiego w sposób charakterystyczny dla państwa, którego przedstawiciele byli oprawcami Rotmistrza.
Goleniowski Kolektyw